Pierwszy raz Bobby’ego Puleo zobaczyłem w Wheels of Fortune na jakimś mega olskoolowym 411. Bobby to jeden z pierwszych skaterów, którzy zaimponowali mi swoją jazdą, zwłaszcza jeżeli chodzi o styl, ale też dobór miejscówek i trików. Nie ma się co czarować skateboarding wyglądał wtedy zupełnie inaczej, wszystko było jakby nieco brudniejsze, ciemniejsze (sekwy w nocy, jakość VHS itp…), moim zdaniem bardziej czuło się ten niepowtarzalny klimat deskorolki. Bobby pozostał w tym klimacie, nie przeprowadził się do Californii, żeby “ćwiczyć” na perfekcyjnych miejscówkach, i wymarzonych skateparkach. Bobby’ego nie znajdziecie na reklamie batonów, napojów energetycznych ani kołpaków do samochodu. Bobby żyje ulicą, ciągle poszukując nowych miejsc do jazdy na deskorolce i nie przywiązuje się do nich raz na zawsze, bo zbyt często go z nich wyrzucają. Jeżdżąc głównie po ulicach NYC B. Puleo rozwinął pasję do nietypowego kolekcjonerstwa i obudził w sobie duszę artysty. Bobby to pros z osobowością…
Zobacz więcej> Bobby Puleo – deskorolkowy kustosz ulicy
Comments closed