Tym razem poszukiwania mało znanych firm deskorolkowych, których pewnie nigdy nie znajdziecie na półkach polskich skateshopów zaprowadziły mnie o dziwo do Stanów Zjednoczonych. Nie myślcie że na Zero, PlanB czy Girl świat sie kończy i amerykanie nie mają takich lokalnych rarytasów, które nie szturmują globalnie skate biznesu…
Prawda jest taka, że w USA w rankingach popularności wśród młodzieży, skateboarding wyprzedził baseball i plasuje się na piątym miejscu w tej hierarchii. Deskorolka w tym kraju to olbrzymi, liczący się interes, który napędza ogromne zainteresowanie nie tylko “małolatów” ale także ich rodziców i dziadków przed telewizorami. W Stanach znajdzie się klient na decki małych firm, na decki wielkich potentatów i oczywiście na przeklęte choć w gruncie rzeczy potrzebne blank decks.
Chcę Wam dziś przedstawić Worship Skateboards, niewielką firmę z Norwich w stanie Connecticut produkującą decki, charakteryzujące się wyraźnym zacięciem artystycznym, która wspiera w miarę własnych możliwości skateboarding na swoim “podwórku”…
Worship Skateboards to brand, który wyrósł z miłości do sztuki i pasji do jazdy na deskorolce. Twórcy Worship podkreślają wyjątkowy charakter naszego środowiska, całej kultury skateboardingu. To niesamowite, że gdziekolwiek byś nie był, kiedy spotkasz skejcika nawet na drugiego końca świata będziesz miał z nim o czym porozmawiać, złapiecie podobny klimat. Nie wiem jak Wy, ale ja na własnej skórze odczułem to wiele razy w różnych zakątkach naszego globu. Skaterzy nie mają legitymacji członkowskich, ale pomimo tego nie mają problemu z rozpoznaniem się w tłumie.
W Worship Skateboards sztuka ma nadrzędne znaczenie. Decki w tym przypadku stają się dosłownie płótnem dla malarzy i medium, dzięki któremu wybrani artyści mogą komunikować się ze światem. Sztuka nie jest tu tanim chwytem marketingowym lecz powrotem do korzeni jazdy na deskorolce, naturalnym splotem twórczej ekspresji i kreatywności, jakie drzemią w sztuce i skateboardingu. W ten sposób kolaboracje Worship Skateboards z artystami stały się głównym źródłem grafik, jakie zdobią decki tej firmy. Poniżej przedstawiam tylko niektóre owoce owej współpracy.
Kolekcja Gary Jacobs’a
Kolekcja Joe Baker’a
Kolekcja Rick’a Reese
Na stronie Worship Skateboards, znajdziecie więcej przykładów kolaboracji artystycznych, przeczytacie krótkie bio artystów tworzących dla Worship, a nawet poznacie genezę powstawania konkretnych dzieł i serii uwiecznionych na deckach tej firmy.
A tak apropo strony Worship’ów, odbiegając nieco od temu, to moim zdaniem jest ona zbyt surowa, bez wyrazu i nie za bardzo oddaje artystyczny klimat tego brandu. Gdy pierwszy raz wszedłem na ich stronę pomyślałem że Worship Skateboards, to jakaś przykrywka dla blank decks. Zupełnie gryzie mi się to z zawartością strony, zwłaszcza jeżeli chodzi o ilustracje na deckach…
Wracając jeszcze do grafik, to niektóre projekty mają charakter proamerykański, tudzież prezentują lokalny patriotyzm. W Stanach bardzo duże znaczenie ma symboliczny związek każdego Amerykanina z całym narodem amerykańskim i dosłownie wszyscy, gdzie się tylko da wieszają flagi, naklejają naklejki na samochodach etc. U Amerykanów naklejka w stylu “Support Our Troops” to powód do dumy i niemalże obowiązek obywatelski. Wyobraźcie sobie że w Polsce ktoś przykleją naklejkę: “Jesteśmy z Wami” (w domyśle z naszymi żołnierzami w Iraku) zamiast popularnych znaczków przynależności do jakiejś grupy, subkultury etc. (chodzi tu o wszystkie naklejane z tyłu samochodu: rybki, motocykle, spadochrony itd.). U nas po prostu ludzie nie myślą w tych kategoriach, a flagi widać tylko w święta narodowe i to też coraz rzadziej…. W świecie deskorolki też przecież widzieliśmy już nie raz takie wpływy i chyba każdy pamięta słynną grafikę DGK Stevie’go z flagą Stanów, czy też serię decków ZERO American Zero. W Worship Skateboards także uwidacznia się wpływ tego honorowego symbolizmu…
Poza sztuką i specyficznymi dla Amerykanów przejawami patriotyzmu, niektóre z grafik powstają by wspomóc akcje charytatywne na rzecz osób poszkodowanych w wypadkach losowych, lub dotować budowę lokalnego skateparku. W ten sposób część zysków ze sprzedaży takich właśnie decków przeznaczana jest na te szczytne cele.
Jednakże Worship Skateboards, to nie tylko decki, ale też całkiem pokaźna gama odzieży. Poza standardowymi ciuchami takimi jak bluzy, czapki i czapeczki, t-shirty i skarpetki można także znaleźć całkiem ciekawe kurtki, torby, jest też kilka gadżetów dla pań. Moim zdaniem grafiki na bluzach i koszulkach nie powalają za wyjątkiem tych, które tworzone są przez wspomnianych artystów, a samo logo Worship’ów jest jak z reklamy Rutinoscorbinu – “niewyraźne”.
Poza typowymi deckami, Worship Skateboards produkuje także oldskoolowe wieloryby a’la lata 80-te.
Jak na deskorolkową firmę przystało, Worship Skateboards ma swój team. Przyznam ze nazwiska chłopaków nic mi nie mówią, gdyż Worship skupia wokół siebie utalentowanych lokalsów, o których być może dopiero kiedyś będzie głośno: Matteo Forgione, Braden Wheeler, Jad, Mouse, Chris Kyttle, Nolan Munroe, Jared Erb, Yoshimus Prime, Chris Albright oraz AM Taylor Gray i Jordan Vieira. Sprawdźcie zwłaszcza umiejętności trzynastoletniego Nolana.
Jakiś czas temu Worship’y otworzyli swój firmowy skateshop – Ideal Skate Shop, gdzie można zaopatrzyć sie w ich wszystkie dostępne produkty, a na zapleczu nacieszyć oko widokiem prac artystów związanych z Worship Skateboards. Ideal Skate Shop z założenia ma być alternatywą dla wielkich skate shopów w mall’ach, czyli ogromnych centrach handlowych na obrzeżach miast i miasteczek. Skate shopy w hipermarketach nastawione są na czysty zysk płynący z wyjątkowo wysokiej koniunktury na skate produkty napędzanej ogromną popularnością skateboardingu i mody na “emo skejta” w USA. W rzeczywistości jednak te sklepy nie robią nic dla rozwoju skateboardingu zwłaszcza na własnym “podwórku”. W przeciwieństwie do nich powstał Ideal Skate Shop, który za sprawę priorytetową ma rozwój lokalnej sceny deskorolkowej, organizując najróżniejsze imprezy, sponsorując lokalnych ziomecków i dotując powstawanie nowych miejsc do jazdy. I oto chodzi w deskorolce, keep on rollin homies…
Comments are closed.