Skip to content →

The Skate Comics Depository

Zanim zainteresowałem się deskorolką, mój “małolacki” świat kręciły lekkie, kolorowe i zabawne komiksy, które były jakby przeciwieństwem tego co otaczało przeciętnego dzieciaka w tamtych czasach zmian systemu. Jeszcze przed tym jak pierwszy raz zetknąłem się z deskorolką Polsportu, gdzieś na przełomie lat ’89/’90 taką odskocznią od rzeczywistości były ilustrowane książeczki z “chmurkami”, których historyjki nie pozwalały na to by przerwać w środku lektury. Tytułów nie zliczę, ale była ich cała masa, począwszy od klasyków w stylu “Tytus, Romek i Atomek” (nie dam sobie ręki uciąć, ale jestem prawie pewien, że spotkałem się tam z wątkiem deskorolkowym), “Asteriks i Obeliks”, poprzez wszystkich superbohaterów jak Batman etc., aż po “Giganty” z historyjkami o Sknerusie, Donaldzie, Myszce Miki i reszcie ferajny. Jeżeli chodzi o te bardziej ambitne to zaglądałem jedynie do Thorgali. Potem te dwa światy jakby się rozeszły, a komiksy sprzedałem żeby mieć na deski, takie życie… Jednak ostatnimi czasy surfując po internecie, ku mojejmu zdziwieniu i zadowoleniu natknąłem się na temat komiksów w zupełnie nowym wydaniu. Zajawka odżyła a na dodatek obrazkowe historie przepełnione były motywami deskorolkowymi. Jak się jeszcze później nad tym zastanowiłem i spojrzałem wstecz, to skateboarding i komiksy już dawno temu zawiązały sztamę i trzymają ją do dziś.

Cały ten przydługawy wstęp, jakim uraczyłem Cię drogi czytelniku jest sprawą jednej strony skatecomics.com, jaką odwiedziłem zupełnie przypadkowo pewnego wieczoru…

Głównym zamierzeniem autora The Skate Comics Depository było podzielenie się z czytelnikami swoimi krótkimi historyjkami pt. “Hopeless Old Man on Skateboards” oraz najróżniejszymi projektami komiksowymi, w których pojawiają się wątki i motywy deskorolkowe lub ich bohaterzy to deskorolkowcy. Nie zabrakło także postów prześmiewczych, cynicznych i zabawnych, wszystko oczywiście ze skateboardingiem w tle.

Autor owego przedsięwzięcia, czyli Mark Conahan to już nienajmłodszy skejcior, który urodził się w 1961 roku, nigdzie indziej jak w mekce skateboardingu, czyli Południowej Kalifornii. Tam też w wieku 11 lat zaczął przygodę ze skateboardingiem. Jeździł dla X-Calibur i Kanoa Surf. W drugiej połowie lat ’80 przeniósł się do Portland, gdzie mieszka do dziś i jest związany z oldskoolową firmą Rebel Skates. Wydawał zina Bodyslam, a teraz skupia się na wspomnianym komiksie “H.O.M.O.S.”.

MC bo tak o sobie mówi w skrócie autor, jest niemałym zajawkowiczem. Jest on dla mnie kolejnym przykładem tego jak bardzo deskorolkowcy są wkręceni w swoją pasję i jak potrafią łączyć różne dziedziny życia i aktywności ze skateboardingiem. Pomysł uważam za bardzo trafiony i pomimo tego że jego blog nie jest zbyt często uaktualniany (mniej więcej 1-2 razy w miesiącu) to wspomnienia odżywają. Fajnie jest też popatrzeć, czego to ludzie nie wymyślą żeby coś sprzedać, bo jak wiadomo skateboarding jako dźwignia handlu świetnie spisuje się w tej kwestii. Proponuję zatem skupić się na tym co znajdziemy na komiksowym blogu Marka Conahana, który funkcjonuje od maja 2008 roku. Sugeruję podzielić jego posty na komiksy deskorolkowe, komiksy H.O.M.O.S. (autorski projekt MC), komiksy z deskorolką w tle i te raczej przypadkowe, z którymi to już różnie bywa. Spośród wszystkich wybiorę oczywiście niektóre, aby zachęcić Was do odwiedzenia jego stronki.

Komiksy deskorolkowe

Dla przykładu wybrałem komiks Unic Team, czyli francuski projekt autorstwa Viravong&Virasanh, poświęcony w 100% skateboardingowi. Znajdziemy w nim historyjki żywcem z życia skaterów, sesje na spotach, grę w skejta, trochę graffiti itp. Mistrzowska kreska, detal, akcja i pomimo tego że nie znam francuskiego ogląda się go bardzo przyjemnie. Próbkę zobaczycie klikając tutaj

Komiksy H.O.M.O.S.

Tak jak już wcześniej wspominałem Hopeless Man On Skateboards to komiks autorstwa założyciela bloga Marka Conahana. Komiksy są krótkie, składają się z kilku okienek i bardzo często występuje w nich sam autor, który jawi się jako wyluzowany starszy skejt z encyklopedyczną wiedzą o skateboardingu i własnymi twardymi przekonaniami na jego temat. Jego historyjki, których wydał już ponad 500, są krótkie, zwięzłe i na temat. Zawsze dotyczą skateboardingu i widać że mocno bazują na obserwacjach tego świata i społeczności go tworzącej. Często przeszłość zderza się z teraźniejszością a zajawka bowlowa aż kipi. Historyjki są śmieszne, błyskotliwe i często dają do myślenia. Czasem jednak poziom abstrakcji karze się dłużej nad nimi zastanowić co jest czasem męczące. Poniżej jedna z moich ulubionych historyjek, która pokazuje jaka wiedzę na temat jazdy na deskorolce ma typowy, gruboskórny “Kowalski”.

Komiksy z deskorolką w tle

Na blogu MC można znaleźć ich kilka, ale najczęściej przewijają się posty z bajki/komiksu The Simpsons. Jak zapewne wszyscy pamiętacie Bart to skater z krwi i kości, który z pewnością miał swój wkład w rozwój i popularyzację skateboardingu, pewnie zaraził nim niejednego małolata. Na blogu poza Bartem, deskorolkującego zobaczymy także Homera głowę rodziny Simpsonów, w konfrontacji z samym Tonym Hawkiem. Ja Waszą uwagę chciałem zwrócić na post przedstawiający książkę Lance’a Mountaina z serii “Skatebook”, w której na okładce jak i w środku znajdziemy zdjęcia Barta śmigającego na prawdziwych spotach, takich jak wielkie schody Wallenberg, czy pamiętne Leap of Faith.

Przypadkowe historie

Jeżeli się dobrze przyjrzymy to nawet w świecie komiksów znajdziemy wiele wątków, gdzie przez przypadek, rykoszetem lub co gorsza w wyniku zamiaru autora, skateboarding przedstawiony jest w sposób infantylny, przedmiotowy i bez klimatu. Takich przykładów jest na blogu Marka całkiem sporo. Ten, którym chcę się Wami podzielić pochodzi z hiszpańskiego komiksu “3 Corazones”, czyli “3 serca”, których bohaterkami są oczywiście trzy młode hiszpanki, z czego jedna jeździ na deskorolce w modnym plecaczku i moro rybaczkach. Aby ściągnąć to cacko w formie elektronicznej trzeba zapłacić ok 20PLN…

Jak już wspominałem na samym początku, to sięgając pamięcią wstecz komiksy towarzyszą deskorolce od dawien dawna i w popularyzacji tej zajawki wśród skaterów olbrzymi wkład mają takie gazety jak Thrasher czy Skateboard Magazine. Prawie zawsze na łamach tych magazynów ukazywały się komiksowe historyjki, raz krótsze raz dłuższe i różnych autorów ale zawsze z przewijającym się motywem skateboardingu. Thrasher w tej kwestii poszedł jeszcze dalej, gdy w latach 80tych wydawane były komiksy właśnie spod znaku tego magazynu skate’owego. Również o tej historii możemy się dowiedzieć na blogu Marka Conahana.

Pomimo tego że na skatecomics.com nie znajdziemy tego o czym zaraz przeczytacie to chyba największą wtopą byłoby to, gdyby na koniec nie wspomnieć o polskich komitywach deskorolkowo komiksowych a to za sprawą najpierw kultowego i nieistniejącego już czasopisma “Ślizg” oraz dobrze znanego wszystkim INFOmagazynu. Kto by nie pamiętał jednej z najbarwniejszych postaci polskiego komiksu, jaką jest Jeż Jerzy, kolczastu skater z czapką na bakier, którego wszędzie znajdują kłopoty, z których on zawsze wychodzi cały i to w towarzystwie pięknych pań. Autorami przygód Jerzego są Rafał Skarżycki i Tomasz Leśniak.

W INFOmagazine nie sposób z kolei przeoczyć deskorolkowych przygód ekipy bejów z warszawskiego osiedla Bródno, którzy zmagają się z różnymi przeciwnościami losu, jakie każego dnia czyhają na przeciętnego skejta. Autorem “Bródno Bejów” jest Maciej Chromiński.

 

Zapraszam na bloga skatecomics.com i zachęcam do ekspoloracji tematu i deskorolkowych zajawek poza samą jazdą. 

Na koniec szybki konkurs: znajdź epizod deskorolkowy w którymś z polskich komiksów niedeskorolkowych, zrób scan lub zdjęcie i wyślij na adres wiktor@skateboard.pl . Liczy się kolejność zgłoszeń, czyli kto pierwszy ten lepszy. Do zgarnięcia jest firmowa koszulka skateboard.pl .

Published in News - Video

Comments are closed.