Skip to content →

Stypendium deskorolkowe

resize-of-p1010419.JPGPopularne powiedzenie że "Polak potrafi" zdecydowanie nie jest przechwalaniem się i rzucaniem słów na wiatr, gdyż na własne oczy i uszy co krok się o tym przekonujemy… To do nas należą najróżniejsze rekordy, te chlubne jak i te którymi nie ma się co chwalić… Jeżeli chodzi o jazdę na deskorolce to jeszcze kilka latek i młode pokolenie skejcików z Polski też pokaże światu na co je stać i mocno w to wierzę. Tymczasem o fakcie że Polak potrafi może świadczyć historyjka, zmyślny i niemalże doskonały plan Łukasza Kwiatkowskiego – S.K.A.T.E mastera dobrze znanego wszystkim z eS Game of Skate… Jakiś czas temu sprawdzając jak co dnia pocztę, natknąłem się na mail od Łukasza Kwiatkowskiego. Treść wiadomości świadczyła o tym że sprawa o jakiej pisze jest mega ważna i mega pilna. Chodziło o to że na wyższych uczelniach w zasięgu niektórych studentów istnieje coś w rodzaju ziemi obiecanej fachowo zwanej stypendium. W tym samym mailu Łukasz napisał że znajomi powiedzieli mu, że skoro wygrał polską edycję eS Game of Skate w Polsce i pojechał nas reprezentować do Mediolanu to de facto jest to podobna sytuacja jakby na przykład uprawiał lekką atletykę będąc członkiem "KS Tęcza" i startował w mistrzostwach Europy w tej konkurencji reprezentując Polskę. Nie porównuję jazdy na deskorolce do biegania w kółko, ale chodzi o analogie samych tych przypadków. Łukasz nie przypadkiem reprezentuje "kwiat młodzieży polskiej" na Politechnice w Białymstoku, żeby nie wykorzystać potencjalnej możliwości pozyskania stypendium sportowego, a że mieszka w akademiku a tam to z pewnością "Polak potrafi" do kwadratu, to od razu przystąpił do działania. Skontaktował się z nami, my napisaliśmy pismo jak najbardziej zbliżone do oficjalnego potwierdzenia sportowej klasy mistrzowskiej Łukasza K., relację z imprez eS’a w Krakowie oraz Mediolanie i wysłaliśmy je Łukaszowi na drugi koniec Polski. Przyznam że bardzo chciałem żeby mu się udało to rozkminić, bo wiem że u studenta zawsze krucho z hajsem, a parę stów miesięcznie robi różnice, ale zdroworozsądkowo po prostu nie widziałem tego. Jak się okazało jakiś czas później, myliłem się i ciężkie starania Korzenia zaczęły przynosić sukcesy. Po konsultacjach z profesorami odpowiedzialnymi za przyznawanie stypendiów sportowych okazało się że istnieje taka możliwość żeby być potraktowanym jako sportowiec i najzwyczajniej dostawać za to co miesiąc kapustę. Łukasz Kwiatkowski prawie dopiął swego i na drodze do zgarnięcia rocznej puli stypendialnej stanął oblany przez niego egzamin z budownictwa ogólnego, a regulamin w tej kwestii jest nie do przejścia i kasa przepadła. Szkoda bo byłby to z pewnością pierwszy taki przypadek w Polsce. RP sponsorem:)… Łukasz to bystry gość i powalczy o stypendium w przyszłym semestrze i życzę mu sukcesu, bo wiem że kasa mu się nie przelewa bokami. Jest on także najlepszym przykładem tego pozytywnego "Polaka potrafiącego". Chcieć znaczy móc i w Polsce też można coś osiągnąć dzięki deskorolce, trzeba tylko włożyć w to trochę zapału, dobrej woli i przede wszystkim pracy. Nie da się też ukryć, że taka okazja nadarzyła się Łukaszowi dzięki temu że jest studentem i postawił na edukację, a gdyby nie oblany egzamin z zapewne ciężkiego przedmiotu jakim jest budownictwo to byłby chyba pierwszym studentem w Polsce, który dokonał czegoś takiego. Piąteczka Korzeń! Próbujcie do skutku i nie przepuszczajcie okazji między palcami…

Published in Felietony

Comments are closed.