W zeszłym miesiącu prezentowaliśmy pierwszą część wywiadu z Brandonem Westgatem, a teraz przyszedł czas na drugą i ostatnią część naszej rozmowy. Podobnie jak ostatnio, chyba nie ma potrzeby robienia intro kim jest ten gość, dlatego daruję sobie opowiastki o jego wielkim pop'ie i niesamowitej prędkości z jaką się odpycha. W tej odsłonie zapytaliśmy naszego gościa m.in. o podróże, paradoksy sponsoringu i jego domatorski styl.
Sb.pl: Wracając jeszcze do Twoich ostatnich partów, to nie da się nie zauważyć, że sporo materiału nagrałeś w San Francisco, zwłaszcza jeżeli chodzi o ten ostatni. Jak często jeździsz tam? Co takiego sprawiło, że w przeciwieństwie do wielu amerykańskich prosów nagrywających w LA, Ty właśnie wybrałeś SF?
Brandon: Do SF jeżdżę czasem pośmigać na cały tydzień. Jest tam po prostu cała masa spotów, które mi odpowiadają, no i nie jest zimno. Co do LA, to jest tam strasznie dużo korków, a w San Francisco bez najmniejszych problemów jeździsz z jednej moiejscówy na drugą, albo zaliczasz zjazdy down hillowe. Na każdej ulicy coś się dzieje.
Sb.pl: To w takim razie jakie są Twoje ulubione miasta na deskę?
Brandon: Wspomniane San Francisco, oraz Boston, i NYC.
Sb.pl: Rozumiem, że lubisz podróżować i traktujesz to jako bonus w karierze deskorolkowej, czy może się mylę i jest to coś czasem nawet uciążliwego? Czy masz takie momenty, że wolałbyś pochillować w domu, czy raczej zawsze jesteś ostro zajarany wyjazdem?
Brandon: Oczywiście traktuję to jako bonus, kto niechciałby zobaczyć świata i pojeździć na najlepszych spotach. Zawsze są chwile, kiedy masz już dość, ale wiesz, że będziesz odpoczywał w domu. Zwykle tęsknię za moją dziewczyną, psem i rodziną, niż coś mi się tam nie podoba.
Sb.pl: To w takim razie, które z odwiedzonych przez Ciebie krajów najbardziej Ci się spodobały?
Brandon: Wszystkie są zajebiste na swój sposób, ale moim ulubionym jest Australia.
Sb.pl: Zdaje się, że kupiłeś jakiś czas temu dom w Massachusetts, niecałe 10 km od miejsca w którym się wychowałeś. Nie chcesz się wyprowadzić do jakiegoś większego miasta?
Brandon: Po pierwsze, to jest o wiele taniej. Mam tam dużo miejsca, a nie nawidzę gnieść się na jakimś małym skrawku, gdzie nic tak na prawdę nie da się zrobić. Po drugie mam tam dziewczynę i całą rodzinę. Po prostu tu się czuję komfortowo.
Sb.pl: Ja zawsze marzyłem o własnej chacie, z miejscem do jazdy, Ty pewnie też. Masz jakieś plany uskejtowienia tej przestrzeni?
Brandon: Chciałbym zbudować tu małą halę, w której będę mógł postawić minirampkę i niewielki skatepark. Myślę też o poolu, który byłby mistrzowską opcją na lato. Mojemu psu na pewno by się spodobał, hehe.
Sb.pl: A jaki jest twój scenariusz na udany dzień?
Brandon: Wszystko co związane z moją dziewczyną i psem jest fajne.
Sb.pl: Z racji “pracy”często bywasz w Nowym Jorku. Wielu prosów, wpada tam w imprezowy cug i gdzieś po drodze traci zajawkę. Czy mieszkanie w małej miejscowości pomaga Ci trzymać się z daleka od tego i nie tracić zajawki na jazdę?
Brandon: Nowy Jork jest super, ale ja po prostu wolę mieć więcej własnej przestrzeni i dobry kryty skatepark w okolicy. Życzę powodzenia wszystkim tym, którzy będą chcieli w zimie pojeździć w NYC, gdzie po prostu nie ma ani jednego dobrego zadaszonego parku.
Sb.pl: Ok, rozumiem, każdy ma własny wybór. Przejdźmy jeszcze na chwilę do tematu sponsoringu. Zapytam nieco ironicznie, masz już własny pro model deski i butów. Co będzie następne, przenośna rurka, felgi, pokrowiec na puszki? Jak Ty do tego podchodzi?
Brandon: Ja się skupiam na jeździe i czerpaniu z niej przyjemności. Wystarczy mi deska i buty, dzięki którym będę mógł dalej się rozwijać. Myślę, że to jest w tym wszystkim najważniejsze.
Sb.pl: A co, gdyby MTV zaoferowało Ci Twoje własne telewizyjne show za mega kasę. Poszedł byś na taki układ?
Brandon: Zdecydowanie nie. Nie chciałbym by kamera cały czas mnie śledziła, a potem żeby to ktoś jeszcze oglądał.
Sb.pl: Gdzie w takim razie znajduje się granica dla sponsoringu? Podpisałbyś np. umowę z jakimś alkoholowym brandem?
Brandon: Nie wiem, ale to by było trochę zwariowane, bo sponsorzy zawsze wysyłają swoje produkty, a to by było tak, jakby chcieli ze mnie zrobić alkoholika.
Sb.pl: Jest teraz tylu dzieciaków i tylu sponsorów, że dla każdego coś się znajdzie. Nie sądzisz, że współcześnie zbyt wcześnie wkracza się w ten świat zależności rider – sponsor?
Brandon: Sam nie wiem, ale jeżeli jesteś dobry, to po prostu jesteś dobry i tyle. Obecnie jest tylu młodziaków którzy wyjaśniają, że masakra.
Sb.pl: OK, na zakończenie powiec nam jeszcze co trzyma Cię przy skateboardingu i powoduje że wciąż jesteś głodny deski? Jakieś najbliższe plany?
Brandon: Jeżeli siedzę zbyt długo w jednym miejscu to po prostu zaczynam wariować. Co do drugiego pytania, to chciałbym nagrać kolejny dobry part.
Sb.pl: Dzięki w moim i naszych czytelników imieniu za czas jaki nam poświęciłeś. Jeżeli jest ktoś, komu chciałbyś podziekować i kogo pozdrowić, to proszę bardzo.
Brandon: Chciałbym pozdrowić cały team Emerica, ekipę Zoo, moją dziewczynę i rodzinkę, oraz Dewy. Dzięki!
Comments are closed.