Dziś moim gościem, który w ostatnie dni wakacji dał się wyciągnąć na 4teropak jest Kuba Golański. Golan to reprezentant śląskiej sceny deskorolkowej (jak się okazuje to stwierdzenie nie do końca jest poprawne politycznie:)) , postać wyrazista i bardzo pozytywna. Trochę lepiej mieliśmy okazję poznać się na zeszłorocznym Woodcampie, gdzie chłopak spędza część wakacji pracując jako deskorolkowy instruktor, dlatego spora rzesza naszych młodszych czytelników właśnie z tego miejsca może kojarzyć tą mordeczkę. Sprawdźcie jak Golan poradził sobie z 4 pytaniami przygotowanymi specjalnie dla niego.
4 charakterystyczne cechy śląskiej deskorolki.
Trzeba zacząć od tego, że pochodzę z Sosnowca i mimo że mieszkam w województwie Śląskim, Ślązakiem czyt. Hanysem nie jestem. Jednak mam nadzieje, że w deskorolce ten podział nie istnieje i mogę odpowiedzieć na to pytanie.
– Większość ludzi śląską deskorolkę kojarzy z jednym miejscem, którego nie trzeba przedstawiać, chodzi mianowicie o Pomnik Trudu Górniczego. Myślę, że po otwarciu nowej plazy już nie większość a wszyscy będą kojarzyć nas z tym spotem. Mam jednak nadzieje, że przez to nie zapomnimy o miejscówkach, których naprawdę nie brakuje na Południu.
– Dlatego drugą charakterystyczną rzeczą dla Śląskiej deskorolki są dziewicze spoty, których jeszcze nikt nie odkrył przyćmiony blaskiem Paderewy, jak również spoty, które powstają jak grzyby po deszczu, np. w centrum Katowic: murki na ul. Bankowej, murki na Korfantego, budujący się dworzec i plany przebudowy Rynku. Polecam również odwiedzać puste kopalnie i opustoszałe magazyny.
– Jako trzecią rzecz wymieniłbym stosunkowo przyjazną policje i ochronę. Nie słyszałem jeszcze o mandatach, o których tyle nasłuchałem się w innych miastach. Zawsze można się dogadać z panami w mundurach i nigdy nie pokrzyżowali nam planów podczas dość spontanicznych dni deskorolki. Choć podejrzewam, że znajdą się ludzie, którzy się ze mną nie zgodzą.
– Czwartą charakterystyczną rzeczą według mnie są sami skaterzy. Jest to grupa dość specyficzna bo zróżnicowana, trudno określić śląski styl jazdy, zajawkę, czy styl ubierania. Spotkasz tu ludzi z deską: na grubym rapie, modnych skejtów, dresów, ostrych hardcorowców jak również oldschoolowych freestylowców pokroju Rodneya Mullena.
4 utalentowani ale mało znani skaterzy w PL.
Myślę że warto tu wspomnieć o skaterach właśnie ze Śląska, o których mało słychać. Podejrzewam, że może to być spowodowane małą ilością firm, które wspierają i promują deskorolkę w naszym regionie.
– Pierwszą osobą, która przychodzi mi do głowy jest Łukasz Perguł z Piekar Śląskich. Facet jeździ po wszystkim a triki w jego wykonaniu wyglądają na dziecinnie proste.
– Drugą osobą jest nie kto inny jak Krzysiek Pradela. Myślę, że większość ludzi może go znać z ES game of skate lub freestylowych numerów, ale chłopak na murkach i schodach tez daję radę o czym wiele osób sobie nie zdaje sprawy.
– Trzecim skaterem którego wymienie będzie Sebastian Kopciara. Pomimo że miał pewną przerwę znów powrócił, i mam nadzieje że na stałe. Jest to jedyna osoba którą znam, dla której sw czy normal nie robi większej różnicy. Jeżeli chodzi o techniczne numery na murkach i manual padach, to na pewno nie da się przejść obojętnie obok Sebastiana.
– Czwartą osobą, o której chciałbym wspomnieć jest Krzysiek (madafaker) Pstrowski. Chłopak jeździ od 2 lat na desce i nie wiem kiedy nauczył się wszystkich trików. Jego fenomen polega na tym że nie zna słowa strach i często nie zdaję sobie sprawy z trudności trików jakie próbuje. Jako ciekawostkę mogę dodać, że na zajawę przed deską lubi obejrzeć nowy Hall of meat.
Zasady zasadami ale 4 persony to na pewno za mało i musze wymienić jeszcze: Michała Adamczewskiego, Michała Gadule czy Krzyśka Dąbrowskiego bo na pewno warto przyjrzeć się im bliżej.
4 powody dlaczego warto pojechać na Woodcamp jako trener.
Myśle, że każdy w tym miejscu napisałby to samo.
– Ponieważ, fajnie spędzić 2 tygodnie w lesie z deską.
– Pomóc dzieciakom w ich pierwszych krokach na desce, zarazić ich zajawą lub pomóc przełamać się do nowych trików.
– Przy okazji można poznać i popatrzeć jak jeżdżą skaterzy z europejskich teamów.
– Na koniec dostać za to pieniądzę i wrócić z workiem pełnym wspomnień.
4 powody dlaczego fajnie mieć dziewczynę jeżdżącą na desce:)
– Bo zawsze można połączyć randkę z deską.
– Bo Ona wie, że nie można stawiać ultimatum, deska albo ja.
– Bo Ona wie, że ostatnia próba nigdy nie jest ostatnią próbą i nie wierzy w to że za 5 minut skończę jeździć.
– Bo ona wie jak to jest ! :*
foto: Lucek i Pompejl;
Comments are closed.