Skip to content →

4teropak Piotrek Grzechowiak

W tym miesiącu na 4teropak zaprosiłem Piotrka Grzechowiaka, którego poznałem na tegorocznym Woodcampie. Jako że miałem go okazję bliżej poznać i spędzić z nim trochę czasu, to pomyślałem że w naszej stałej rubryce potrzebni są także młodzi reprezentanci polskiej sceny deskorolkowej, dlatego "there you go":) i lecimy. Piotrek ma 19 lat i pochodzi z Gniezna, w którym oczywiście jeździ na desce. Trzeba przyznać, że poziom jego jazdy jest naprawdę dobry i mocno wyróżniający się z tłumu (zerknijcie na demko dalej). Coś co mnie osobiście miażdżyło w czasie jazdy z nim to mega pop, dzięki któremu dostawał się z numerem tam gdzie tylko chciał. W czasie jazdy jest skupiony, ale zawsze uśmiechnięty. Jeżeli pamiętacie taki film Krzyśka Godka  "W szoku max", to właśnie jeden z przejazdów należał do Piotrka. Poza deskorolką, mój towarzysz, z którym dzielę 4teropak wkręcił się także w fotografię i często jak nie jeździ to właśnie pstryka foty, i trzeba przyznać że całkiem niezłe jak na początki. Wbijajcie czasem na dwc.ownlog.com, zobaczyć co u niego słychać. Aha, jest jeszcze jedna rzecz, o której z pewnością warto wspomnieć. Pamiętaci taki artykuł w Info z Pawłem Krężelem w roli głównej, gdzie opowiada o tym jak wyglądają 4 turnusy na WC w jedne wakacje? Piotrek już wyjaśnił wszystko i wszystkich, ponieważ jako wychowawca i instruktor spędził tam 5 turnusów, czyli wszystkie! hehe. Jak on to wytrzymał i ogarnął to już musicie go sami zapytać… Koniec mojego gadania. Stery przejmuje Piotrek aka James Dean polskiej deskorolki;), który okazał się całkiem rozmownym koleżką, także klikajcie w "czytaj resztę…"
4 skojarzenia z miastem Gniezno, ale inne niż te związane z pierwszą stolicą Polski:
– Miasto "No Future", chociaż tu się urodziłem, wychowałem i kocham to miasto ale twierdze, że to miejsce jest bez przyszłości, przynajmniej dla mnie.
– "Start Gniezno", tak mi przyszedł na myśl ten klub żużlowy, bo większość ludzi jara się żużlem w Gnieźnie. Ja kiedyś za małolata chodziłem z dziadkiem na każde spotkania, zawsze wychodziłem ze stadionu z figurką motocyklową, później jakoś mi minęło 🙂
– Bolesław Chrobry, nie wiem czy wiecie ale ten pierwszy Król Polski był koronowany w Gnieźnie 🙂
– Święty Wojciech, utkwił mi w głowie dlatego, że każdego co roku w Gnieźnie, obchodzimy Święto Świętego Wojciecha, któremu toważyszy odpust, rozstawia się pełno straganów, na których można kupić świetne zabawki, no i oczywiście za dzieciaka spędzało się tam czas całymi dniami i naciągało kochanych rodziców na te wszystkie kolorowe cuda, mnie zawsze najbardziej się podobały pistolety na kulki:)

4 obozowicze Wood Camp, których jazda na desce utkwiła Ci najbardziej w pamięci (i dlaczego):
– Zuzia Bieńkowska, dlaczego? Mało było dziewczyn w tym roku na Wood Campie, Zuzia była na pierwszym turnusie i wpadła mi w oko dość późno. Była cichą i skromną osobą, nie robiąca hałasu wokół siebie, a po jej poznaniu stwierdziłem, że ma wielką zajawę, jest kreatywna i jest strasznie uparta na desce, katuje trik dopóki go nie zrobi i tym w sumie najbardziej mnie zaskoczyła.
– Paweł Bieńkowski, dlaczego? Spoko typek, też cichy, utalentowany, ma własny styl jazdy i tu chyba największy plus ode mnie, będąc na Wood Campie spotkałem ponad 500 małych i trochę większych skejterów, niestety tylko mała garstka z nich ma swoja indywidualna zajawę i jest jedyna w swym rodzaju.
– Mateusz Marciniak, dlaczego? Poznałem go na T1, okazał się super sympatyczną mordeczką z Warszawy:) Po prostu dzieciak powalał mnie na kolana swoim uśmiechem, niewinnym stylem bycia oraz spoko podejściem do deskorolki. Później gdy pojawił się ponownie, tym razem na T5 zauważyłem jego wielki progres.
– Kamil Duszyński, dlaczego? Był na T5, po kilku dniach na obozie podczas wieczornej sesji, dowiedziałem się, że mieszka w małej miejscowości 15km pod Gnieznem, strasznie mnie ten fakt zdziwił bo koleżka radzi sobie na desce, mieszka blisko mnie a nigdy wcześniej go nie widziałem. Tym bardziej mnie to zdziwiło, bo środowisko deskorolkowe w mojej okolicy jest bardzo małe. Kamil okazał się spoko, utalentowanym trzynastolatkiem i po obozie nasz kontakt nadal trwa. Zawsze jadąc gdzie na deskę po za Gniezno, dzwonie do niego z pytaniem czy ma ochotę jechać z nami:)

4 filmy skejtowe, na ktorych się "wychowałeś":
– Deca – 2an To None, to pierwsze skate video o którym w ogóle słyszałem i pierwsze jakie widziałem.
– Almost (round 1&2), będąc kiedyś za małolata z babcią w Toruniu w dawnym Mentor skateshopie babuśka kupiła mi jakaś gazetę w której była jakaś płyta. Z początku całkowicie nie wiedziałem co to jest prócz tego, że jest tam deskorolka, i tak dzięki tej płycie poznałem Rodney`a Mullen`a oraz Daewon`a Song`a, oczywiście strasznie się chłopakami zajarałem, szczególnie wstawki Mullen`a przed jego partem gdzie jeździ sobie o ile pamiętam po ulicach LA i wykonuje swoje triki, a w tle jacyś ludzie sobie chodzą patrzą, dla mnie to było bardzo klimatyczne i do dziś jaram się takimi ujęciami:)
– InfoVideo #11, pierwsze polskie wideo na którym się wychowałem, pamiętam kupiłem oryginalne dvd i przez jakiś czas w gimnazjum przy śniadaniu oglądałem sekcje Ping Pong:)
– DC-The Video, gdzie po prostu Danny Way i jego pobijane rekordy na tym filmie, wszystko w świetnym podkładzie piosenki Orion – Metallica do dziś przyprawiają mnie o dreszcze.

4 najśmieszniejsze akcje na Woodcampie:
– Budowanie przeszkody do skimboardu:D
– Tekst: "Chodź tu, idź stąd!"
– Kreatywne wykorzystywanie różnych elementów na minirampie:). Ja lubię kreatywna jazdę, zawsze jeżdżąc na minirampie próbowałem coś ulepszyć na niej, stawiałem opony prawie jak na filmie Almost, zbudowałem mini skrzynkę ze schodków, która stawiałem na minirampie, a robienie jakiegoś triku na niej to nie lada wyczyn. Ale najbardziej w pamięci utkwiła mi akcja gdzie postawiłem płytę na która trzeba było wjechać i po prostu zjechać, Grzesiek Doleżał jadąc na nią spadł jedną nogą na nią, płyta się złamała a Dolek wylądował na samym dole minirampy, wszyscy zaczęli się śmiać a Dolek leżał i stękał z bólu (Sorry za prowizoryczną kostrukcję Dolek:D)
– Na którymś turnusie przybłąkały się dwa psy, mi spodobał się jeden biały, a dzieciaki nazwały go Roxy, był energiczny i wierny:D Tak się stało, że go przygarnąłem i teraz mieszka ze mną, ale najlepsze jest to, że Roxy wróciła z Wood campu z małym prezentem w brzuchu:D Tak wiec na dniach będę tatą kilku małych psów:D Jak by ktoś chciał z chęcią oddam szczeniaki w dobre ręce:)

 
 

Published in Wywiady

Comments are closed.