Skip to content →

Videofolio – Heath Kirchart

Chciałbym żebyśmy sobie w tym odcinku Videofolio przypomnieli sylwetkę jednej z ważniejszych postaci w świecie skateboardingu, a mianowicie Heatha Kircharta. Jak wszyscy wiemy Heath powiedział "Good bye skateboarding", ale bynajmniej nie w ten sposób co Jeremy Rogers. Tym bardziej uważam, że skoro nigdy już nie zobaczymy jego kolejnego przejazdu w żadnej ze skejtowych produkcji, to powinniśmy mu poświęcić więcej uwagi niż krótka notka w Internecie. Poza tym Heath, to postać ze wszech miar interesująca. Oczywiście poza niespotykanym talentem do jazdy na desce, zwłaszcza na hubbach i railach, to zawsze wzbudzał podziw i zainteresowanie swoim introwertycznym podejściem do świata. Nigdy nie mówił zbyt wiele, a wywiady z nim należały do rzadkości. Zamiast robić wokół siebie szum pozwalał by skateboarding mówił za niego, a w tej kwestii miał naprawdę wiele do powiedzenia. Słowem wstępu, to nasz dzisiejszy bohater urodził się w Kalifornii, czyli lepiej nie mógł trafić. Deskorolką zaraził się od swojego starszego brata zaraz na początku lat 90tych. Chłopak miał talent i pomimo tego, że w jego rodzinie panował klimat nazwijmy to uniwersytecki, on wybrał to co lubiał robić najbardziej czyli jazdę na deskorolce. Po tym jak złapał pierwszych sponsorów i zarobił pierwszą kasę na jeździe, był już pewien co chce robić w życiu i bardzo szybko uniezależnił się od rodziców. Pomimo, że w tamtych czasach skaterzy nie zarabiali takich pieniędzy jak obecnie, to i tak mógł się spokojnie z nich utrzymać i jeździć najwięcej jak się da. Od połowy lat 90tych aż do dziś jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i szanowanych deskorolkowców na świecie. Jego party to kolejne jak to mówią Amerykanie "pushing the limits", czyli ciągłe podnoszenie poprzeczki, z których słynął. W przeciwieństwie do wielu mało imprezował, często jeździł sam i nie należał do ludzi z którymi łatwo się gadało. W 100% skupiał się na jeździe na deskorolce. Wszystko pięknie, ale w drugiej połowie 2010 gość wybiera się rowerem na podróż po całych Stanach Zjednoczonych i mówi że kończy karierę pro skatera. Wszyscy w szoku, bo każdy pamiętał co Heath wyprawiał chociażby w "Mind Field" Aliena i każdy czekał na jego part w Emerica Stay Gold. Na okładce, plakatach itd. wspomnianego filmu Emerica, Heath stoi tyłem, a żeby obejrzeć jego part to trzeba chcieć i poszukać jak to zrobić, bo był ukryty. W wersji Stay Gold puszczonej przez iTunes wogóle nie było opcji żeby go obejrzeć, bo zażyczył sobie swój przejazd opublikować tylko na DVD, m.in. po to, żeby skateshopy mogły coś zarobić na sprzedaży krążka, a widzowie musieli się troszkę potrudzić (bo on się bardzo natrudził), ale za to mogli go obejrzeć w super jakości. Każdy zadawał sobie pytanie dlaczego tak się stało że przechodzi na emeryturę? Otóż jak twierdzi Heath, miał już dosyć jazdy w pogoni za trikami, którą okupował kontuzjami, bólem i masą wyrzeczeń. W pewnym momencie zadał sobie pytanie po co jeździ i dlaczego zaczął jeździć? Okazało się że tego fun’u i wolności już nie ma, więc czas ze sceny zejść, jakby to zaśpiewali dinozaury polskiego rocka "niepokonanym". Kiedyś podnoszenie poprzeczki było dla niego samego wyzwaniem, a teraz stało się jedyną opcją na pozostanie w "grze". Muszę przyznać, że bardzo szanuję jego decyzję, a nawet ją podziwiam, bo naprawdę trzeba mieć jaja żeby zrobić taki ruch i myślę, że nie ma on jakiegoś drugiego dna. Zrobienia wokół siebie szumu i np. wystartowania za jakiś czas z własnym biznesem, jak to było chociażby w przypadku Jeremy’ego Rogersa nie jest w jego stylu. Poza tym Heath zaznaczył, że dziękuje profesjonelnej stronie współczesnej deskorolki, ale nie rezygnuje z samej jazdy. Z jednej strony szkoda, bo najprawdopodobniej nie zobaczymy jego nowych przejazdów, ale z drugiej strony myślę że dał wielu ludziom z branży do myślenia zwłaszcza tym, którzy tak zostali pochłonięci w wir trików i bycia "gladiatorem", że zapomnięli już czym tak naprawdę jest jazda na deskorolce. Foundation – Super Conductor Super Collider (1993)

To w zasadzie pierwszy pełny przejazd Heatha, jeszcze za czasów wczesnego nastolatka. W zasadzie gość jest nie do poznania i standardowo wpisuje się w styl jazdy i wygląd tamtych czasów, czyli mnóstwo techniki, szerokie spodnie i mini kółeczka, będące raczej ochraniaczami łożysk. Jednak można w tym parcie wyłowić kilka zapowiedzi późniejszego stylu, jak chociażby fs flip przez spory gap oraz switch ollie z wybitki przez schodu. Absolutny brak raili. Foundation – Rolling Thunder (1995)

Ten part, jest już prawdziwą zapowiedzią tego co się będzie działo w przyszłości, czyli gapy, ralie i hubby. W jednym z wywiadów Heath powiedział, że dla niego poręcze są najważniejszą próbą dla każdego triku i to tam zawsze chciał je przenosić. W Rolling Thunder narazie jeszcze nie ma szaleństw w dzisiejszym rozumieniu, ale jak na tamte czasy jest naprawdę wysoko. Najbardziej w pamięci pozostał mi firmowy flip bs lip i zaraz po nim 50-50 na poręczy w deszczu. Aha, no i sekwa jest tylko jedna, ale za to bardzo fajna. Transworld – Interface (1997)

No i mamy pierwszy part Heatha w Transworldzie. W tym filmie dzieli swój przejazd razem ze Stevem Berra. Nie ma co porównywać, bo obydwaj panowie jeżdżą inaczej i więcej materiału ma Steve. Heath natomiast móże się pochwalić olbrzymim flipem (niestety nieustanym) oraz bardzo rzadkim trikiem na poręczach fs lipslide shuvit out. Birdhouse – The End (1998)

Mega kozacki film, który był w pewnym sensie przełomowy w temacie skate videos. Tony Hawk wpompował w niego sporo kasy, miał fabułę i został nagrany profesjonalnym sprzętem. Heath razem ze swoim ziomkiem Jeremy Kleinem pojechali jeden z najbardziej pamiętnych partów w duecie. Chłopaki śmigają w garniakach na miejscówkach w stylu stacje trafo, tablice informacyjne, przystanki autobusowe itp. a pod koniec cali w płomieniach skaczą z molo do wody. Polecam cały ten film! Baker – Bootleg (1999)

Heath jako ziomeczek Andrew Reynoldsa miał także swój krótki przejazd w pierwszym Baker Bootleg, jeszcze zanim Baker był firmą. W tym czasie wiadomo swoje najlepsze lata miała cała ekipa Piss Drunx, z którą Heath co prawda nie melanżował, ale czasem śmigał na desce. W parcie mamy same pojedyncze strzały, a ostatni bs lip na czerwonym murze robi wrażenie. Baker2G (2000)

W sumie to nie wiem co mam myśleć o tym parcie, nie ze względu na to, żeby Heath słabo pojechał, ale chodzi mi o to, że był on zmontowany wspólnie z zaczynającym wtedy jeździć na desce Terrym Kennedy. Przepaść między chłopakami jest wielka, zarówno jeżeli chodzi o jazdę jak i styl bycia. Poza tym rap jakoś mi do Heatha nie pasuje i ogólnie przeciętnie to wyszło… Transworld – Sight Unseen (2001)

No i tutaj robi się naprawdę gorąco. Śmiało mogę powiedzieć, że ten przejazd z Transworlda jest ponadczasowy i po porstu genialny. Każdy trik to killer a Heath stawia kropkę nad "i" w każdym calu. Genialne połączenie muzyki i filmu. Po prostu to trzeba obejrzeć minimum 2 razy. Emerica – This Is Skateboarding (2003)

Cóż więcej można powiedzieć jak po raz kolejny WOW… Heath podąża tym samym tropem co w Sight Unseen. Cały part jest wręcz epicki, idealnie łączy muzykę z dosłowną dramaturgią trików (jak chociażby podczas masakrycznej gleby w pierwszej sekwie). No właśnie, nowością są zajebiste 2 trikowe sekwy. Często też mamy triki na miejscówach z poprzedniej produkcji, tyle że o kolejny poziom wyższe. Habitat – Mosaic (2003)

Po raz kolejny mamy wspólny przejazd ze Stevem Berra. Fajny part, ale jakoś to dzielenie przejazdów na 2 osoby nie do końca mi podchodzi. Alien Workshop – Mind Field (2009) heath kirchart – mind field from salpiman on Vimeo. Ostatni przejazd w filmie zobowiązuje. Heath oczywiście nie zawiódł i tym razem. Mało tego, dał się poznać, jako mega wszechstronny skater, choć jak wiadomo jego żywiołem są porki, hubby i loty. Montaż, triki i ponownie muzyka genialnie się komponują i tworzą niepowtarzalny klimat. Sztosów jest tak wiele, że nie będę wymieniał bo to nie ma sensu. Ten part świetnie podsumowuje jego karierę. Emerica – Stay Gold (2010) Czyli ostatni part w jego karierze profesjonalnego skatera. Nie zamieszczam video, bo Heath sobie tego nie życzy. Sam radzę pokusić się o odrobinę wysiłku i obejrzenie go na DVD, w dobrej jakości i poczucie wartości, jaką ma film wydany na płycie i ile wysiłku trzeba w niego włożyć żeby powstał. Na koniec dodam, że Heath został wyróżniony w 10tce najbardziej wpływowych skaterów pierwszej dekady XXI wieku wg, Transworlda, ale myślę że i Phelper z Thrashera by się musiał z nimi zgodzić:) Polecam wywiad z Heathem Kirchartem, jakiego udzielił przy tej okazji. txt: Wiktor Stasica

Published in Videofolio

Comments are closed.