Skip to content →

„The Bones Video”

Bones to firma, która znana jest chyba każdemu skaterowi. Jak za pewne wiecie specjalizuje się ona głównie w produkcji kółek i łożysk, ale w jej kolekcji znajdziecie również więcej tak zwanego „hardwearu”, oraz ciuchowe dodatki, najczęściej z jej charakterystycznym logiem.

Jednak nie o samej firmie chciałbym wam tu napisać, a o najnowszej produkcji „The Bones Video”, która podobnie jak sama firma stoi na bardzo wysokim poziomie.

 

 

Kto w miarę na bieżąco śledzi, to, co dzieje się na światowym „skejt rynku” za pewne zdaje sobie sprawę, że Bones ma jeden z największych teamów deskorolkowych, a nazwiska mówią same za siebie. Bez nieporozumień, nikt nie znalazł się tam przypadkiem. Jako Pro „powołani zostali” chociażby Adam Dyet, Chad Bartie, David Gravette czy chociażby Matt Mumford, nie wspominając już o całej armii tak zwanych „amatorów”, którzy szczerze w nie jednej firmie znaleźliby się jako prosi, co świadczy o jej prawdziwym, nieściemnionym skateboardowym wizerunku. (Tutaj sprawdźcie cały team)

 

Nowe video Bones swoją premierę miało około miesiąca temu, nie ukrywam, że po obejrzeniu trailer’a z niecierpliwością czekałem, aż zobaczyć będę mógł całość. Dobra muzyka, kosa triki, dzwony po oglądnięciu, których ciarki przejdą wam po plecach, jak pewnie się spodziewacie nawiązują do całości tej produkcji a nie do samego zwiastuna.

 

Sam film utrzymany jest w konwencji starych dobrych SV, z spod znaku Zero czy Toy Machine, oczywiście różniąc się jakością montażu, bo wszystko śmiga oczywiście w full HD . Na samym jego początku zobaczycie bardzo ładny, czarno biały filmik, z którego dowiecie się jak produkowane są kółka Bones’a, no przynajmniej w skrócie, później wjeżdża już klasyczne intro, na którym lecą numery, oraz bolesne próby, a to wszystko w rytm siekiery serwowanej przez „ The Sword”. Nawet laik po oglądnięciu tej części jasno stwierdzi, że deskorolka to raczej nie zabawa dla grzecznych chłopców tylko „krew, pot, łzy i połamane piszczele”. Idealnie pasuje tutaj również cytat, często wypowiadany przez świetnego krakowskiego skatera Johnnego „…panowie trzeba się rozciągać…”.

 

Po samym intro nie zwalniamy tempa i na naszych ekranach pojawia się pochodzący z Australii Chad Bartie. Bowle, street, kanały melioracyjne a może „hippie jump” nad drabinką w basenie? Ten kolo naprawdę wie, o co chodzi w deskorolce, a wielkie wrażenie robi łączenie technicznych numerów z miejscówkami w tylu „lib of faith”.

 

Jeśli lubicie miłych chłopaków na deskach, śmigających po ładnych spotach, uśmiechających się do ludzi i jeżdżących w rytm funky, trochę ambitniejszego popu, lub hitów zeszłego lata, którzy przybiją piątkę każdemu napotkanemu na spocie skejcikowi, to lepiej przewińcie następny part, bo „piłkarski gil” od razu zepsuje wam początek dnia. Również pochodzący z Australii Jake Duncombe „jest świrem”, tak chyba najlepiej w dwóch słowach opisać jego osobę, przynajmniej tą jaką widzimy na SV. Melanż, kacowe rzyganie, non stop brudne tiszerty, AC/DC i transfery z „niemożliwego kąta, w niemożliwy kąt” są tu na porządku dziennym. Po nim jeszcze pod ten sam dobrze nakręcający numer, pojawia się Sierra Fellers, który z pewnością należy już do tej grupy skaterów, która pogubiła się w tym na którą nogę jeżdżą .

Pełne przejazdy w tym video, przeplatane są luźniejszymi montażami, na których zobaczycie wspominaną wcześniej „armię amatorów”. Na pierwszej takiej części zobaczycie m.in. jak załatwić sobie ekstra próbę u miłego ochroniarza (jak ogarniecie o co chodzi, to do zasobu słówek dojedzie na pewno „one extra”), zrobić fs tailslide flip out (to fakie) na rurze przy dziecięciu schodach, czy chociażby feeble na frontside noseslide a to wszystko, rytmicznie pod wokal Franka Sinatry.

 

Zaraz po tym przychodzi czas na moją ulubioną część tego filmu, którą w zasadzie oglądać mógłbym bez końca. Prawdziwy „triple blast”, Święta Trójca – Gravette, Bigaman i Hooker, czyli ostra ekipa z Creature. Skate & Destroy, to przychodzi mi na myśl gdy wiedzę jak jeżdżą Ci panowie. Nie jeden fan snowboardu, mógłby nauczyć się od nich jak powinno wyglądać bs 360 parę metrów nad ziemią. Bowle, street, wszystko na pełnej prędkości, po prostu po oglądnięciu tej części, muszę przerwać pisanie i iść na deskę…

 

Poważnie poszedłem…, ale wracając do video to po nich wjeżdża, kolejny montaż z miksem skaterów, zaczynający się od sekwy na „wymarzonym”, chyba przez każdego skatera podwórku i dalej lecimy na grubo, a przewija się m.in. taka sława jak Matt Mumford i kilku koleżków po oglądnięciu, których na pewno nie będziecie rozczarowani a kilka numerów z pewnością oglądniecie kilka razy z rzędu.

fot. Thrasher Magazine

 

Adam Dyet to kolejny „niegrzeczny chłopak”, który rozpoczyna następną część filmu. Oprócz tego, że dobrze mu z oczu patrzy i widać, że byłby niezłym kompanem do szklanki, to jest on również bardzo wszechstronnym skaterem, także spodziewajcie się zarówno technicznych numerów na murkach jak i wielkich gapów i konkretnych grabów na kątach. Ponieważ Adam jeździ do kawałka „The Sword – Warp Riders”, który do najkrótszych nie należy postanowiono mu do dołożyć do przejazdu kolegę Ryan’a Decenzo, który też raczej należy do streetowych rzeźników. Na pewno każdy z was zakocha się w ostatniej miejscówce, jaką zobaczycie na jego parcie, o samej jego jeździe już nawet nie wspominając.

 

Na koniec został nam jeszcze jeden pan, a mianowicie Jordan Hoffart. Śmiało można powiedzieć, że na deser, bo od pierwszej sekwy miód wylewa się gęsto z ekranu. Nie ma co pisać o trickach, uważniej obczajcie te ostatnie bo są gruuubo przesadzone.

Kończymy jak możecie się spodziewać śmiesznymi akcjami, tym co nie weszło, żarcikami i to wszystko w rytm przyjemnego „Papa’s Got A New Bag” James’a Brown’a i „Come Go With Me” The Dell Vikings.

 

Podsumowując 37 minut z tym filmem mija szybko, często będziecie przewijać numery by zobaczyć je jeszcze raz i prawdopodobnie „The Bones Video” może trafić w waszej wideotece do ulubionych. Oczywiście jeśli uda wam się zdobyć oryginalną wersję, to czeka na was cała masa dodatków, lecz jeśli zmuszeni będziecie do ściągnięcia video z Internetu, czego oczywiście jako kulturalna redakcja nie pochwalamy, uważajcie by przez pomyłkę na waszym dysku nie znalazł się film „The Bones” ze Snop Doog’iem w roli głównej bo z nim nie pójdzie już tak łatwo, no chyba że lubicie filmy kategorii „F”.

 

 

 

Pełna lista muzyki z filmu poniżej.

 

 

Intro – The Sword – Iron Swan

Chad Bartie – The Buzzcocks – Harmony in My Head

Jake Duncombe & Sierra Fellers – AC/DC – Kicked In The Teeth

Montage #1 – Frank Sinatra – That’s Life

Gravette, Hooker & Bigaman – Patrik Sweaney – After Awhile

Montage #2 – Hawkwind – Mangu

Adam Dyet & Ryan Decenzo – The Sword – Warp Riders

Jordan Hoffart – Judas Priest – Victim of Changes

Credits #1 – James Brown – Papa’s Got A New Bag

Credits #2 – The Dell Vikings – Come Go With Me

txt. Heniek

Published in Recenzje

Comments are closed.