Skip to content →

Skateboard Shoes TesTival – Lakai Manchester

W tym miesiącu obiecałem buty Lakai ale ponieważ jak donoszą najnowsze wieści z wielkiego świata deskorolki Eric K. już dla nich nie jeździ, dla tego nie ma najmniejszego sensu zajmować się butami tej firmy i dzisiaj będzie artykuł o tym jak się sadzi ziemniaki … Więc najpierw trzeba ziemniaki obrać i pokroić w drobną kosteczkę potem rozrzucić po polu… Żart, żart taki… sens jest jak najbardziej zwłaszcza, że w tym roku mamy 10-lecie firmy Lakai. Więc zaczynamy…Tak się składa że byłem posiadaczem pary butów Lakai z bodajże jednego z pierwszych jak nie pierwszego sezonu istnienia tej firmy. Kolejną drugą w mojej deskorolkowej karierze parę dostałem właśnie teraz – 10 lat później. Przez te dziesięć lat zmieniło się naprawdę sporo, moim zdaniem tylko na plus. Zacznę od krótkiego przypomnienia historii powstania Lakai. Panowie Mike Caroll i Rick Howard dawno dawno temu wpadli na pomysł stworzenia trochę innej firmy z gatunku tych deskorolkowych, takiej która będzie składać się z przyjaciół, ludzi którzy się nawzajem wspierają i motywują do jeszcze lepszej jazdy na deskorolce, a nie takiej która zdziera tylko hajs. Na ile chłopakom się to udało, pozostawiam waszej ocenie. Nie ukrywam że Mike Caroll to jeden z moich idoli lat młodości i mam do tego co robi wielki szacunek i sentyment. Z takiego pomysłu i szczytnej idei powstała firma Lakai i jej przewodnie hasło “The Shoes We Skate” czyli najprościej „Buty w których jeździmy”. Pod tym hasłem jak dla mnie kryje się trochę grubsza rozkminka, która sugeruje żeby nie jeździć w butach w których się biega, skacze, gra w polo, jeździ na rowerze (jeśli wiesz o co mi chodzi). Dopełnieniem jakby tego jest drugie hasło „Limited Footwear” czyli jak dla mnie „buty o ograniczonym zasięgu” czyli ograniczone tylko dla deskorolki. Taka jest moja zupełnie prywatna rozkminka butów Lakai. Nazwa firmy wzięła się od skrótu imienia jednej z ulubionych postaci Mike z horroru „Children of the Corn” Malakai. Firma powstała w 1999 roku na dzień dzisiejszy skład teamu wygląda następująco: Mike Mo Capaldi, Cairo Foster, Guy Mariano, Marc Johnson, Mike Carroll, Rick Howard, Rob Welsh, Jeff Lenoce, Brandon Biebel, Vincent Alvarez, Jesus Fernandez, Lucas Puig, JB Gillet, Nick Jensen, Danny Brady. Dlaczego tak się o tym rozpisuje? Bo uważam że jest to jeden z ciekawszych teamów deskorolkowych, do tego bardzo bardzo kreatywny. Jeżeli jest ktoś kto nie zna Mike Mo albo Guya Mariano to niech dalej nie czyta. Team to na pewno bardzo ważna część i wielka siła Lakai (jak i całego Crailtapa), a wybór ludzi którzy się w tym teamie znajdują nie jest przypadkowy. Na pewno też taki team ma spory wpływ na to jak będą wyglądać buty w których będą jeździć. Ostatnio team opuścił Eric Koston, który w Lakaju znalazł się w 2005 roku po tym jak nie dogadał się z Pierrem Andre i Donem Brownem w sprawie Es’a. Czas przejść do sedna naszego dzisiejszego spotkania, czyli do butów które towarzyszyły mi przez ostatnich kilka tygodni czyli Lakai z serii Selects model Manchester (pełna klasyka). I po raz kolejny przeglądając wielki stos kartonów z butami Lakai, nagle olśnienie „tak… te będą się nadawać idealnie”, krótka przymiarka który rozmiar lepszy i decyzja podjęta. Wielki biały znaczek Lakai na każdym boku buta żeby każdy wiedział co masz na nogach. Z całej gamy dostępnych kolorów ja oczywiście wybrałem czarne, ale można nosić czerwone, fioletowe, żółte, niebieskie. Od razu pojawiła się rozkmina „co tam jest w środku” i czy czasem nie odpadnie za dwa dni. Wyciągam główną zupełnie zwyczajną wkładkę, a pod nią długa do połowy buta wielka wkładka z gumo-żelu, która ma za zadanie jak podaje producent ochraniać stopę i tłumić drgania. Już sama wielkość tej wkładki daje psychiczne poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Dość ważnie jest to że pomimo chodzenia na co dzień w tych butach i jeżdżenia pod piętą nie zrobiła mi się wielka dziura. System ten w porównaniu z G2 w Perro nie jest tak komfortowy podczas chodzenia i czuć dość dobrze po czym się idzie. Sam but po włożeniu na nogę jest mega przyjemny.

(Tydzień 2)

Model Manchester wyłożony jest w środku przyjemną dla stopy gąbeczką oraz zaopatrzony jest w gąbkowany język, który zabezpieczony jest dwoma solidnymi kawałkami gumowej tasiemki dzięki czemu język cały czas znajduję się na środku i doskonale przytrzymuje buta na stopie. Bucik jest zwężany ku przodowi co też znacznie redukuje wszelkie luzy, but nie lata na stopie i nie wykręca się na drugą stronę. Na mojej modze buty leżały idealnie do tego stopnia że są to jedne z nielicznych skoków, w których nie wytarł mi się materiał i gąbka w tzw. „zapiętce”. Niski nos buta zrobiony z jednego kawałka materiału i wysoko osadzone wąsko rozstawione dziurki od sznurówek sprawiają że ten but jest idealny dla kopiących milion flipów dziennie. Powtórzę jeszcze raz że taka konstrukcja buta jak do tej pory mnie nie zawiodła i jest naprawdę bardzo wytrzymała. Rozdarcie które powstało na szwie z boku buta nie zaklejałem specjalnie żeby zobaczyć co się z nim stanie. Trochę się powiększyło ale w niczym to nie przeszkadzało.

(Tydzień 3)

Wulkanizowana podeszwa przyjemnie miękka, nigdzie się nie rozkleiła i nie wytarła za bardzo, jednak mam wrażenie że jest dość śliska. Nawet na świeżo naklejonym papierze buty jakby nie „przyklejały się” do deski tak mocno jak inne. Jednak to wrażenie śliskości w zupełności rekompensuje idealne czucie deski. Myślę że to za sprawą tego że podeszwa jest naprawdę optymalnej (jak dla mnie) twardości i to że buty są bardzo dobrze dopasowane do stopy. Pełna kontrola nad tym co chciałbym zrobić z deską. Jak widać deska trochę "zjadła" podeszwę z boku buta ale w dalszym ciągu wszystko się trzyma i but nie ma zamiaru się rozlecieć na części pierwsze.

(Tydzień 4)

Podsumowując, jeżeli zamierzasz jeździć w tych butach odpada Ci wymówka po nie udanym numerze „bo te buty mam jakieś dziwne”, będziesz musiał zganiać na deskę albo na nawierzchnie po której jeździsz. Lakai to na pewno buty na deskorolkę nie na spacer po lesie, nie na konną przejażdżkę przy zachodzie słońca wreszcie nie na wieczór w stylu lat 80 w gejowskim klubie. To są buty 100% na deskorolkę.

Published in Skate stuff

Comments are closed.