Skip to content →

Real Skateboards – recenzja

Od ostatniej produkcji Real’a "Life and Times" minęło już 5 lat. W zeszłym miesiącu światło dzienne ujrzała ich najnowsza produkcja "Since Day One". Tytuł jak dla mnie nawiązuje do 100% zajawki deskorolkowej, jaka związana jest z Real od początków istnienie firmy, założonej przez Tommy’ego Guerrero i Jim’a Thiebauda na początku lat 90-tych. Nie chcę przedłużać wstępu, ale powiem tylko tyle, że jeżeli wcześniej nie jaraliście się specjalnie Real’em (tak jak np. ja osobiście), to teraz gwarantuję Wam, że po oglądnięciu Since Day One zajaracie się po uszy, co stało się także ze mną, bo po prostu płonę! Real is the SHIT! Zacznę może od tego, że "Since Day One" jest cholernie długi, bo trwa 71 minut, ale niech Was to nie zraża, bo w czasie oglądania ani razu nie spojrzycie na zegarek. Team Real’a jest niemały, bo w jego skład wchodzi uwaga, aż 18 skaterów! W większości przypadków przejazdy są kilkuminutowe i w zupełności wyczerpujące. Nie ma efektów specjalnych, wyszukanych animacji, spadochronów, helikopterów, gołych dup, przesadnych slo mo i innych pierdół, które pewnie mogłyby być, ale po co skoro Ci goście jeżdżą na takiej zajawie i mają takie skillsy, że nie ma co odciągać od czystej deskorolkowej uczty. Autorem filmu jest Dan Wolfe. W woli ścisłości, na filmie zobaczymy takich oto skaterów (nie w kolejności przejazdów na filmie): Dennis Busenitz, Peter Ramondetta, Justin Brock, James Hardy, Chima Ferguson, JT Aultz, Ernie Torres, Nick Dompierre, Max Schaaf, Keith Hufnagel, Jake Donnelly, Davis Torgerson, Ishod Wair, Alex Perelson, Robbie Brockel, Kyle Walker, Antoine Asselin i Massimo Cavedoni. Jak sami widzicie, mamy tu nazwiska bardzo znane, mniej znane oraz dopiero poznane. Przyznam się bez bicia, że film mam w wersji pirackiej, ale daję słowo, że jak się nadarzy okazja to kupię orginał i dam zarobić jego twórcom, bo w pełni na to zasłużyli. Niestety nawet jakbym chciał to zrobić teraz, to w Polsce nie mam możliwości zakupu płyty DVD, która na marginesie została bardzo ładnie wydana wraz z albumem fotografii Gebe Morforda. Dodatkowo w ilości 100 egzemplarzy powstała wersja DVD dla team riderów Real’a i ich rodzin. Część z tych unikatów może jednak trafić także w nasze ręce.

REAL Since Day One Ltd. Edition from dlxsf on Vimeo. Do rzeczy, zacznę może od tego jakie są moje ogólne wrażenia po obejrzeniu filmu, które tym razem pozwolę sobie wypisać w podpunktach: – kamerzyści mają przejebane i do tego sami muszą naprawdę dobrze jeździć, bo team Real’a lubi prędkość i każdy teren; – nie da się ukryć, że widać różnicę w kręceniu aparatem a kamerą na korzyść tego pierwszego; – wszelkiego rodzaju boardslide’y na poręczach z pop out, to w tej chwili absolutny standard; – chyba każdy przejazd mógłby być "tym ostatnim"; – w niektórych przejazdach zanim wyświetli się imię i nazwisko ridera to pójdzie już tyle trików, że part mógłby być zamknięty, a ten dopiero się zaczyna; – muzyka w przejazdach jest bardzo zróżnicowana, ale nie urasta do rangi "12 piłkarza na boisku" jak to się zwykło mówić w żargonie piłkarskim. Innymi słowy to jazda jest najważniejsza, aczkolwiek wszystko zajebiście ze sobą współgra i jest klimat; – zajebiście że wciąż są skaterzy, którzy jeżdżą na rampach; – jednak amerykańskie miejscówki wyglądają na filmach zajebiście; – jest przesłanie, że jeżdżąc na desce i niewysilając się zbytnio możemy pomóc potrzebującym; Natomiast jako że riderów jest 18, to tym razem o każdym z nich opowiem w jednym zdaniu, żeby tylko zarysować obraz, a triki pozostawię do obejrzenia. No to tak, jako pierwszy leci świeżo upieczony pros James Hardy, który na śniadanie obowiązkowo zjada porki, a i dobrym nollie nie pogardzi. Gościennie zobaczycie kolegów z teamu Fallen. Drugi leci Jake Donnelly, który jeździ nieprzyzwoicie dobrze, z przy tym ma takiego popa i flipa, że masakra. Jak już człowiek myśli, że będzie chwila odpoczynku to w tym momencie wjeżdża Alex Perelson, który wyjaśnia bowle i rampy, łącząc wysokie loty z techniką. Jak ktoś uważa że rampa jest do bani, to lepiej niech dalej jeździ na minirampie do pasa i się jara flipem na rocka… Jako czwarty śmiga Davis Torgerson z pokolenia Seana Malto i Tylera Bledsoe. Zdecydowanie mocny punkt programu, a gościnnie udzielił się Mikey Taylor. Potem mamy wspólny part Ernie Torresa i Nicka Dompierre. Ja jestem fanem krępego meksykanina, ale Nick ostro depcze mu po piętach. Keith Hufnagel z racji wieku ma przejazd nieco spokojniejszy niż reszta kolegów, jednak swojego legendarnego popa nie stracił. Przejazd Chimy oglądnąłem dwa razy i chyba zaraz wrócę do niego jeszcze raz. Gość ujął mnie swoją jazdą po całej lini. Kyle Walker dobrze się uwinął, krótko ale treściwie. Z kolei nazwisko Antoine Asselin usłyszałem po raz pierwszy, ale z pewnóścią usłyszę o nim jeszcze nie raz. Justin Brock, to wesoły skejcik, który radzi sobie w każdym terenie, ma fajne pomysły i zajebistą stylówkę. Nagrał tyle materiału, że mógłby nagrać osobny film, hehe. Następny jedzie JT Aultz, który pod względem trików przypomina James’a Hardy’ego, ale pod względem stylu jest bardziej harpagański. Massimo Cavedoni to koleżka zupełnie mi nieznany. Zwrocił moją uwagę technicznymi sztuczkami, ale jakoś mnie nie powalił. Robbie Brockel z kolei byłby wykładowcą poprawnego stylu, gdyby kiedyś powstał Skateboarding University. Z kolei w przypadku Ishoda Wair szczególną uwagę zwróciłem na montaż i lekkość z jaką śmiga ten koleżka, którego można pomylić z Theotisem Beasley’em. W kolejnym przejeździe lata rampowiec Max Schaff, który się chyba trochę obijał i więcej jeździł na motocyklu. Stawkę zamyka kolejno Peter Ramondetta i Dennis Busenitz. Ramondetta zaskakuje po całości, aczkolwiek jego styl trzeba polubić. Busenitz to klasyka sama w sobie, koleżka przenosi prędkość i basic tricki do nowego wymiaru. Ciekawie wyglądają sekwy, w których przeplatają się bardzo proste triki z ultra technicznymi sztosami. Jednak cały film jest na tak wysokim poziomie, że ja nie odczułem czegoś takiego jak efekt ostatniego przejazdu, który rozkłada na łopatki, bo cały film był taki dobry. Nie ma się też co czarować, ale obecnie nie ma miejsca na przeciętne produkcje. Wszystko jest tak wyśrubowane, że ciężko jest zrobić coś co nas zaskoczy i zainteresuje. Jednak wydaje mi się, że Real stanął na wysokości zadania i umocnij swoją pozycję na rynku, a nawet zyskał nowych fanów. Na koniec chciałbym jeszcze wrócić do wstępu Since Day One, w którym pojawia się wspomnienie o młodym skaterze Johnnym Romano, który zmarł na raka. Real od czasu jego śmierci prowadzi akcję Action Realized, której jednym z naczelnych zadań jest wspieranie organizacji Johny Kicks Cancer, która wielopłaszczyznowo walczy z rakiem u dzieci. To jest coś, czego brakuje mi w Polsce, żebyśmy my zdrowi, pomagali tym, którzy nie mieli tyle szczęścia. Jako deskorolkowcy mamy wielką moc i najwyższy czas sobie to uświadomić. Po wspomnieniu o Johnnym pojawia się jeszcze bardzo fajna wycieczka po San Francisco, czyli mieście w którym się wszystko zaczęło, cała historia firmy Real Skateboards. Zapraszam do obejrzenia historii Johnny’ego Romano

Polecam także obadać jak wyglądały premiery Since Day One na całym świecie, klik, klik… Soundtrack: In Memory of Johnny Romano – Leatherface – Not A Day Goes By Intro #1 – Knightsbridge – Streets of San Francisco Intro #2 – Minor Threat – Salad Days James Hardy – Molly Hatchet – Flirting With Disaster Jake Donnelly – Too $hort – Blow The Whistle Alex Perelson – Joy Division – The Drawback Davis Torgerson – Brian Eno & John Cale – Lay My Love Ernie Torres & Nick Dompierre – Steel Mill – Treadmill Keith Hufnagel – Tommy Guerrero – Yerna Buena Bump Keith Hufnagel #2 – The Nerves – Hanging on the Telephone Chima Ferguson – Cass McCombs – She’s Still Suffering Kyle Walker & Antoine Asselin – Public Enemy – Can’t Do Nuttin’ for Ya, Man! Justin Brock – George Thorogood – Move It On Over Justin Brock #2 – Gangstas – Boyz N Da Hood Ft. Eazy-E JT Aultz – Egg Hunt – We All Fall Down Massimo Cavideoni & Robbie Brockel – The Stooges – Down On The Street Ishod Wair – Tommy Guerrero & Monte Vallier – The Drain Ishod Wair #2 – James Brown – Get On The Good Foot Max Schaaf – The Dutchess and the Duke – Reservoir Park Peter Ramondetta – Exodus – Only Death Decides Dennis Busenitz Intro – Brian Eno – Here Come The Warm Jets Dennis Busenitz – The Modern Lovers – Roadrunner Credits – Tommy Guerrero – The Paramour and the Pugilist

 

txt: Wiktor S foto: http://www.dlxsf.com/

Published in Recenzje

Comments are closed.